Śląska Wytwórnia Wódek Gatunkowych "Polmos" SA w Bielsku-Białej |
www.kocjan.pl |
"180 lat tradycji to wielkie zobowiązanie" – Krzysztof Kilijanek "Rynki Alkoholowe" luty 2005 r.
Śląska Wytwórnia Wódek Gatunkowych „Polmos” SA w Bielsku-Białej jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa. Obecnie trwa proces prywatyzacji tego przedsiębiorstwa, którego spuścizna liczy sobie prawie 180 lat. Historia bielskiego zakładu nierozerwalnie związana jest z dziejami miasta (na początku jeszcze dwóch miast, Bielska i Białej) leżących na styku Śląska i Małopolski, które najświetniejszy okres przezywało na przełomie wieków XIX i XX. Jednym ze źródeł zamożności jego mieszkańców był przemysł włókienniczy, który stał się siłą napędową innych gałęzi przemysłu m. in. Gorzelnictwa.Z zachowanych dokumentów wynika, że w roku 1827 w Białej powstała Fabryka Wódek, Koniaków i Vermouthu firmy Stock, zajmująca się produkcją wielu gatunków alkoholi, a w pobliskim Bielsku w tym samym czasie działał już należąca do Jerzego Jenknera i Spółki – Fabryka Najprzedniejszych Wódek i Likierów, której specjalnością były m. In. Koniak Medicinal, Żytniówka Staropolska i Starowin. Przez prawie półtora wieku w obu wytwórniach nie zachodziły właściwie żadne zmiany własnościowe. Dopiero w kwietniu 1945 roku tzw. grupa operacyjna Komitetu Ekonomicznego weszła na teren obu wytwórni, zabezpieczyła ocalały po II wojnie światowej majątek produkcyjny i przejęła władzę. Początkowo niemal cała produkcja kierowana była na potrzeby wojska. Wkrótce potem mienie obu fabryk przekazano Urzędowi Akcyz i Monopoli w Bielsku, a w październiku tego samego roku ich właścicielem stała się krakowska Delegatura Państwowego Monopolu Spirytusowego. Tak powstała Wytwórnia Wódek Gatunkowych Państwowego Monopolu Spirytusowego w Bielsku i jej oddział w Białej. Fabryka szybko się rozrastała, przybywało pracowników, zwiększała się też produkcja. W kwietniu 1945 roku pracowało tu zaledwie 35, ale już rok później – aż 138. Dzisiaj można tylko pozazdrościć takiej dynamiki rozwoju. Na pewno jednak nikomu nie marzy się powrót do ówczesnych metod produkcji. Były – podobnie jak w całej branży spirytusowej – proste i prymitywne. Z biegiem lat rozszerzała się też gama wytwarzanych produktów. W Bielsku-Białej z duma podkreślają, że już w 1957 roku zaczęto rozlewać tu koszerną Śliwowicę Paschalną, choć moda na koszerne wódki pojawiła się w Polsce dopiero w larach 90. Potem były również inne produkty z tej serii m. in. Żytniówka, Nissovka i Travka. Do historycznych tradycji poprzedników zakładu nawiązywały też wódki gatunkowe i likiery. To dlatego od wielu lat wizytówką ŚWWG są takie marki jak Śliwowica, Extra Żytnia, Advocaat, Wiśniak na Rumie. Trafiają one nie tylko na rynek krajowy, ale i na eksport. Jedną z przełomowych dat w dziejach bielskiej fabryki był rok 1991. Po likwidacj dawnego zrzeszenia Polmos zakład usamodzielnił się i kontynuował działalność jako Śląska Wytwórnia Wódek Gatunkowych. Siedem lat później został skomercjalizowany i przekształcony w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa i od tamtej pory oczekuje na ostateczne decyzje w sprawie ewentualnej prywatyzacji, które nie zapadły po dziś dzień. Według przedstawionych na początku 2005 roku przez Ministerstwo Skarbu Państwa planów prywatyzacji branży spirytusowej ŚWWG ma być sprywatyzowana na przełomie II i III kwartału tego roku.
Modernizacja nade wszystko Jednym z czynników decydujących o wysokiej pozycji ŚWWG na rynku są inwestycje na unowocześnienie produkcji. Potwierdzenie tego stanowią obowiązujący w zakładzie system HACCP i wdrożona w 1996 roku norma ISO 9001. Nowoczesność widoczna jest tu na każdym kroku. Przykładem jest produkcja wódki Extra Żytniej: wysoko zaawansowana technologia filtracji na modułach węglowych pozwala na usuwanie nawet śladowych zanieczyszczeń, co zapewnia doskonałą przejrzystość trunku. O tym, jak unowocześniano produkcję, niech świadczy przykład likieru jajecznego, który powstaje w Bielsku-Białej od ponad pół wieku. Początkowo wybijanie jaj i oddzielanie białka od żółtka odbywało się ręcznie, zestaw sporządzano w mieszarkach z mieszadłem mechanicznym, a poprzez jego długotrwałe mieszanie i podgrzewanie uzyskiwano trwałą emulsję. Gotowy zestaw leżakował około 3 tygodni w zbiornikach leżakowych, po czym zbierano nagromadzony na powierzchni tłuszcz jajowy i kierowano zestaw do rozlewu. Oddzielanie masy żółtkowej od wiązadeł i filtracja zestawu przed rozlewem odbywały się na sitach (na drewnianej ramie napięta była siatka plastikowa lub drobno perforowana blach ze stali kwasoodpornej). W latach 80. dla poprawy higieny produkcji wprowadzono proces mycia jaj w roztworach myjąco-dezynfekujących. Mycie butelek odbywało się w wannach drewnianych, w późniejszym okresie (przełom lat 50. I 60.) wprowadzono półautomatyczne myjki typu Cerewizja i suszarki karuzelowe. Butelki napełniano ręcznie, później zastosowano ręczne nalewaczki zwane „kupsiami”, których praca polegała na tym, że do 4 zbiorników o pojemności odpowiadającej butelkom wlewano likier i gdy zamykano dzwignią jego dopływ równocześnie otwierał się odpływ ze zbiorników i wpływał on do podstawionych ręcznie butelek. Początkowo butelki były zamykane korkiem i lakowane, w drugiej połowie lat 60. wprowadzono aluminiowe zakrywki typu Alka, a pod koniec lat 70. – stosowane do dziś zakrywki typu pilfer-proof. Etykiety naklejano ręcznie, później przy wykorzystaniu częściowo zmechanizowanej etykieciarki Cillicita. Butelki z gotowym wyrobem pakowano w skrzynie drewniane, a od połowy lat 70. w gotowe pojemniki plastikowe, które w roku 2000 zastąpiono kartonami. W latach 1984 – 2002 nastąpiła modernizacja działu produkcji likierów jajecznych, tzw. kremowni. Zakupiono i zainstalowano nowe urządzenia: w zestawialni kremów: − duńską automatyczną linię do jaj typu Sanowo o wydajności 21 000 szt./h. W urządzeniu następowało mycie jaj, wybijanie oraz rozdział ich treści na masę żółtkową i masę białkową, z możliwością eliminacji ewentualnych jaj zepsutych (rok 1988), − homogenizator wysokociśnieniowy firmy Bran & Lübbe – pozwolił na szybkie uzyskanie trwałej emulsji bez potrzeby długotrwałego mieszania i podgrzewania oraz wyeliminowanie procesu leżakowania (1988), − filtry workowe z wkładami z siatki kwasoodpornej do filtracji zarówno masy żółtkowej, jak i zestawów przed rozlewem. w rozlewni likierów i kremów: − mechaniczną myjkę do butelek typu XMB-3 produkcji firmy Spomasz Poznań (rok 1984), − Monoblok HSV 20/4 produkcji firmy Stork Holandia (rok 1985), − Etykieciarkę Uniwersella przeniesioną z rozlewni oddziału „A”, zastąpioną w roku 1992 etykieciarką Robusta, obie produkcji niemieckiej firmy Krones.
W roku 2001 zainstalowano automatyczną załadowarkę pełnych butelek do kartonów. Od lipca 2002 cały oddział „B” łącznie z kremownią przeniesiono do oddziału „A” przy ul. Karpackiej 11. W 2003 roku linię rozlewniczą uzupełniono automatyczną oklejarką do kartonów.
Tradycja i nowoczesność - Extra Żytnia od lat była jednym z nielicznych sztandarowych produktów polskich trafiających na rynki zachodnie i jest to trunek nadal dobrze rozpoznawalny w krajach Europy Zachodniej – stwierdził przed rokiem na łamach tygodnika „Wprost” Józef Kapela, prezes ŚWWG. – Bardzo byśmy chcieli, aby Żytnia osiągnęła szczyt popularności na zagranicznych rynkach, jednak aby osiągnąć ten cel, potrzebne są ogromne środku na promocje tego produktu. Bielski Polmos jest właścicielem tej marki od lipca 1999 roku, kiedy nabył go w wyniku licytacji tzw. znaków ogólnopolmosowskich. Zachowano charakterystyczny wizerunek kłosa zboża i czerwonej wstęgi na etykiecie. Zmieniono zaś kształt butelki na bardziej wysmukły. Złocenia etykiety, wykonane najnowszą technologią, jeszcze dobitniej podkreślają oryginalność produktu. O jakości i smaku Extra Żytniej mogą przekonać się nie tylko polscy klienci, gdyż eksportowana jest ona m .in. do Europy Zachodniej, USA, Kanady, Australii i Chin. Głównymi markami bielskiej fabryki, obok Extra Żytniej, są wódki Złoty Kłos i likier Advocaat. Jednym z najnowszych produktów Polmosu jest wódka Frostic. To wynik nie tylko pracy technologów, ale też wcześniejszych badań marketingowych. Dzięki temu stosunkowo łatwo wyróżnia się ona na półkach sklepowych: elegancko zdobiona butelka z reliefem, na który składają się kryształki lodu i luksusowa etykieta dość szybko przykuwają wzrok potencjalnych klientów.
Dziękuję Paniom Jolancie Siemaszko i Jadwidze Dembińskiej z ŚWWG za pomoc przy zbieraniu materiału do tekstu.
|
|